poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Kolejna dawka zdjęć :)

Wczoraj Dominika uraczyła Was dawką świetnych zdjęć, dzisiaj ja pokażę zdjęcia z wczorajszego wypadu.
Blog kosmetyczny z nutką bloga fotograficznego - przecież nie samymi kosmetykami i ciuchami człowiek żyje :)

















Aga

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Balsam i krem od Fitomedu

Ziołowy balsam do ciała Fitomed

Muszę Wam powiedzieć, że jest to jeden z moich ulubionych balsamów do ciała. Jest super na lato - nawet po porannym prysznicu. Wchłania się momentalnie, nie pozostawia tłustego filmu, od razu możemy założyć na siebie ubranie bez żadnego dyskomfortu.
Zapach jest bardzo delikatny, mi pachnie bardziej kwiatami, niż ziołami - jest baaardzo przyjemny, nie utrzymuje się długo na skórze, więc nie będzie się "gryzł" z Waszymi perfumami.
Konsystencja jest rzadka, ale nie na tyle, że przecieka przez palce, jest w sam raz.
Co do nawilżenia to jest ono  przeciętne, natomiast nie spotkałam się z żadnym balsamem, który dałby spektakularny efekt. Jeśli chodzi o wygładzenie to skóra po zastosowaniu tego produktu jest wyraźnie przyjemna  w dotyku.
Duży plus za skład, wiem, że dzięki niemu moje ciało jest rozpieszczane  :)





Krem nawilżający tradycyjny Fitomed

Zazwyczaj kupuję pierwszy lepszy krem bo jest mi obojętne czy posmaruję się Nivea, Bambino czy innym cudem i tak nie widzę żadnej różnicy.
Krem z Fitomedu zauważyłam już dawno, zaintrygowała mnie woda z kwiatu pomarańczy. Wszystko co ma w składzie coś z pomarańczą, choćby sam zapach - uwielbiam. Więc i obok tego kremu nie mogłam przejść obojętnie. 






Krem ma przyjemny jasnopomarańczowy kolorek, w zapachu bardzo pomarańczy nie wyczuwam, jest on raczej słodko-kwiatowy.
Nie wiem dlaczego na stronie jest informacja, że jest to krem do cery tłustej, moim zdaniem raczej nadaje się do cery normalnej lub suchej.
Ma bardzo fajną konsystencję, na początku wydaje się, że jest kremem lekkim, ale jak rozsmarujemy go na buzi bardzo solidnie natłuszcza i pozostawia przez jakiś czas tłustą warstwę.
Mam cerę normalną w kierunku suchej i jeszcze rano czuję, że smarowałam się tym kremem wieczorem. Żałuję, że nie zamówiłam go w zimie bo idealnie by się nadawał pod makijaż.
Obecnie stosuję go na noc, albo w dzień gdy nie muszę nigdzie wychodzić, ponieważ przy wysokiej temperaturze jest za ciężki. Gdyby nie to, że ma tylko 3 miesiące ważności zostawiłabym go na zimę. 
Nie jestem znawcą składów, ale jak widać skład ma naturalny, aż chce się nim smarować.
Stosuję go codziennie od 3 tygodni, może dłużej i nie mam na buzi żadnych niespodzianek, nie zdarzyło się żeby mnie zapchał czy podrażnił. Doskonale nawilża, ale też natłuszcza. Skóra jest napięta i wygląda zdrowo. Dobrze też działa na skórę pod oczami, nie bawię się w stosowaniu na każdą część twarzy innego kremu, nie mam do tego cierpliwości i nie wierzę, że dzięki temu że będę stosować teraz krem za 20 lat nie będę mieć zmarszczek - bujda.

Krem polecam wszystkim ponieważ jest tani 11-13 zł i jak za taką niską cenę dostajemy krem o świetnym składzie, nienaładowany chemią.
Myślę, że warto spróbować. Mnie zachwycił i na zimę się w niego zaopatrzę ;)
xoxo

piątek, 16 sierpnia 2013

Treatment wax - maska do wlosow

Jakis czas temu pisalam, ze kupilam nowa maske do wlosow. Nie bedzie to recenzja-bo produktu uzywam za krotko, ale chce przedstawic Wam moje pierwsze wrazenia. Do tej pory uzylam jej cztery razy - nakladam ja co drugie mycie, czyli co drugi dzien. Maske pod czepkiem i turbanem do wlosow zostawiam na conajmniej 30 minut, po tym czasie dokladnie ja zmywam. 






Maska ma dosc specyficzny zapach - mi on odpowiada, w dodatku utrzymuje sie kilka godzina na wlosach, co nie zdaza sie czesto w tego typu produktach. Musze zaznaczyc, ze moje wlosy nie sa zniszczone - nie farbuje ich, nie susze, nie prostuje itp., natomiast po przyjezdzie do Londynu (ta woda to jakis koszmar) staly sie suche w dotyku, a koncowki suche jak wior. Mimo, ze po kazdym uzyciu stosowalam odzywke Dove.
Wlosy po zmyciu maski sa mniej miekkie niz po uzyciu silikonowej bomby - odzywki Dove. Nie zauwazylam zeby po czterach zastosowaniach moje wlosy byly w lepszej kondycji (moze sa minimalnie bardziej nawilzone, wiec juz w dotyku nie czuje szczotki drucianej:) )- zdaje sobie sprawe, ze cztery uzycia to zdecydowanie za malo, zeby moc oskarzac maske :). Natomiast wierze, ze przy dluzszym uzywaniu moze sie sprawdzic, w dodatku cena jest zabojcza-placimy jednego funta (czyli 5 zl) za prawie 500 ml produktu, w dodatku sklad tez nie jest tragiczny :).
Niestety do Polski bede musiala sobie jej tylko troche ''przelac'' - natomiast nie wiecej niz 100 ml, eh te bagaze samolotowe ;/.


Znacie ta maske? Mozna ja dostac rowniez w sklepach internetowych w Polsce :)


Buziaki

Aga

piątek, 9 sierpnia 2013

Zakupy oraz kawalek Londynu

Przychodze dzisiaj do Was z nowym zakupowym postem - zakupow jest bardzo malo, doroslam do tego, ze kupuje tylko potrzebne rzeczy :)

  W Next udalo mi sie dorwac bransoletki, ktore byly przecenione z £10 na 5 funtow :)

''Zwiedzilam'' wczoraj trzy ciuchlandy - niestety nie bylo nic fajnego, kupilam tylko sweterek z River za prawie 5 funtow.

Maska do wlosow za jednego funta :) - mialam ja dzisiaj juz na wlosach - pachnie calkiem przyjemnie :)

W Primarku dorwalam koralowy portfel za piatke i biala bokserke :)

A teraz troche zdjec robionych w drodze do centrum handlowego oraz juz na miejscu :)




 To cos z cegly to czesc centrum handlowego - jest naprawde wieeeelkie!!

















Buziaki

Aga




wtorek, 6 sierpnia 2013

Spotkanie blogerek

Zapraszamy chętne dziewczyny :)

Mamy nadzieję, że uzbiera się nas tyle żeby spotkanie doszło do skutku :) 



Zgłaszajcie się :)

piątek, 2 sierpnia 2013

Zakupy

Obiecalam, ze pokaze zdjecia z ostatnich kosmetycznych zakupow, to zapraszam na zdjecia :).




Moim faworytem balsamowym jest Palmer's! Bedac przez rok w Anglii uzywalam go namietnie- tylko wersje zapachowa, ktora naprawde jest mocna i jak posmarujemy sie nim cale, to nasz partner moze tego nie wytrzymac :) - naprawde kakao czuc solidnie :). Zrobie oddzielna recenzje i pokaze Wam rowniez sklad - na drugi miejscu jest juz maslo kakaowe :). Kosztuje obecnie w promocji £2,50.
Potrzebowalam szamponu i padlo na zwykly drogeryjny - z slsem i innymi paskudztwami :), ale w skladzie ma rowniez oleje - zeby juz nie bylo tak okropnie :). Spelnia swoja funkcje - czyli myje, ladnie sie pieni i nie wysusza :). Zaplacilam za niego £1.
E45 to firma przeznaczona dla wrazliwcow, osob o suchej cerze - kupilam go na przesuszone miejsca na twarzy, kosztowal cos ok £2. Nie testowalam jeszcze, takze nic o nim narazie nie powiem :). Ale mam nadzieje, ze mnie nie zawiedzie :)
Krem do rak, ktory zaciekawil mnie opakowaniem :) i firma ktorej do tej pory nie widzialam. Olej makadamia jest na 6 miejscu, sklad kremu jest krotki. Konsystencja jest dosc rzadka, ladnie pachnie - ale nie wiem czym, moze tak troche orienalnie. Nawilzenie jest ok, taki zwykly przecietniaczek :). Kosztowal £1 .:)
To tyle z zakupow :). Pewnie pojawia sie za jakis czas nastepne :)


Buziaczki

Aga